Katina
Siedziałam właśnie w samolocie do Dortmundu. Dawno nie widziałam Matsa. Ostatnio widziałam go ponad pół roku temu niestety nie mógł przylecieć na pogrzeb moich rodziców, ale nie miałam mu tego za złe, był wtedy na kadrze i błagał trenera aby ten go puścił ale Jogi był nieugięty. Kiedy po 3 godzinnej podróży wysiadłam na lotnisku w Dortmundzie od razu poczułam to charakterystyczne Dortmundzkie powietrze. Miałam nadzieję, że zacznę tutaj nowe życie. Gdy odprawa paszportowa się skończyła udałam się w stronę bramki wyjściowej. W tłumie wypatrywałam Humusa. Niestety nigdzie go nie widziałam. Usiadłam, więc kulturalnie na krzesełku i czekałam. Po chwili ktoś zakrył mi oczy i powiedział:
- Proszę, proszę panie i panowie przed państwem Katina Hummels we własnej osobie. Pojawiła się tutaj w Dortmundzie po tylu latach.- zdjęłam dłonie kuzyna z moich oczu i powiedziałam do niego:
- Humus chcesz dostać w dyńkę na dzień dobry?-
- Oj też się za tobą stęskniłem. Pokaż mi się tutaj.- powiedział po czym okręcił mnie dwa razy w okół własnej osi po czym powiedział:
- No powiem ci, że wyglądasz super jak zawsze w swoim stylu. I do tego oddanie ukochanemu klubowi, ale czemu masz 11, a nie 15? Dobra dawaj torby i jedziemy do nas Cathy i moi goście chcą się z tobą zobaczyć.-
- Bo 15 nie mieli. Kto jest u ciebie oprócz Cathy?-
- Kilkoro kolegów z BVB.-
- Aha spoko mi nie nie zawadza. Jednakże pamiętaj jeśli któryś będzie się przystawiał to mu poprzestawiam co nieco.-
- Nic się kuzyneczko nie zmieniłaś.- gdy doszliśmy do parkingu zapakowaliśmy do autka Matsa moje walizy i przy muzyce jechaliśmy do domu tegoż osobnika i jego narzeczonej. Gdy weszliśmy do korytarza usłyszałam śmiechy z salonu i głos Cathy:
- Mats kochanie to wy?- ja powiedziałam za Matsa (który obecnie tachał moje bagaże):
- Niestety kochana rozczaruję cię, ale to tylko ja, twój luby wlecze się z walizami.- Cathy w swoim tempie wbiegła do korytarza drąc się:
- Aaaaaa!!!!!!!! Kaaaaaatinaaaaa!!!!!-
- Tak to ja tylko spokojnie bo Junior się przestraszy własnej matki.-
- Jak ci minęła podróż?-
- Spoko siedziałam obok jakiegoś gościa po 30 który jak na złość zapieprzał mi o FC Hollywood. Masakra jakaś.-
- I ty mu nie przywaliłaś?!-
- Sorka, ale nie chciałam aby mnie wywalili z samolotu.-
- Haha cała ty pokaż no mi się jak ty się zmieniłaś czy mi się wydaje czy ty masz kolczyk w pępku?-
- A i owszem zrobiłam go po 19 urodzinach Mats mnie namówił.-
- Śliczny taki delikatny. Serio Mats cię namówił?-
- Njo, ale nie zauważyłaś żadnej zmiany w wyglądzie swoje boy'a?-
- A coś się zmieniło?-
- Na lewym ramieniu na wysokości serca ma twoje imię, a po urodzinach Juniora ma zamiar wytatuować sobie jego imię, za to moje imię ma na nadgarstku. Ja mam jego imię lewym ramieniu przy sercu, a poza tym mam to.-
- O matko jakie śliczne.-
- Ale jeszcze ten.-
- Bezbłędne, serio Mats coś takiego zrobił?-
- Tak nie widziałaś?-
- Nie.-
- Może podkładem przykrył aby ci niespodziankę zrobić.- po czym razem z Cathy wybuchnęłyśmy śmiechem. Po chwili narzeczona mojego kuzyna powiedziała:
- Chodź poznasz chłopaków i dziewczyny.-
- Spoko nie ma problemu.-
- Ale uprzedzam jedna z nich to istna wiedźma bez miotły.-
- To czemu jej nie pogonisz?-
- Bo jest narzeczoną jednego z przyjaciół Matsa, a ja nie chcę być niemiła.-
- Jak chcesz mogę z nią pogadać.-
- Yhm tak jak pogadałaś Tello?-
- Nie moja wina, że nie rozumiał, że Real jest lepszy od Barcy.-
- Dziewczyno złamałaś mu nos i szczękę.-
- Zapamiętał?-
- Tak.-
- No właśnie.-
- A na walki i na treningi będziesz to zdejmować?-
- No jasne, że tak wiesz jak oberwiesz w brzuch mając kolczyk to do ciebie panie.- weszłyśmy do salonu i od razu rozmowy ucichły. Powiedziałam do obecnych:
- No co tak zamilkliście ducha zobaczyliście?- w salonie siedzieli Marco, Robert z Anią, Kuba z Agatą, Łukasz z Ewą i Mario z Ann. No to domyśliłam się kto jest tą wiedźmą bez miotły. Mowa oczywiście o partnerce Mario. Przywitałam się ze wszystkimi, z polską 6 przywitałam się po polsku płynnie mówiłam w tym języku. Moim hobby jest uczenie się języków, więc wymowę mam jak to Piszczek powiedział "Jakbyś była Polką.". Po ok 5 min wkroczył Mats z bagażami i zgrzewką piwa. Ja krzyknęłam:
- Humusie za co pijemy?-
- Za twój wielki powrót.-
- A nie masz czegoś mocniejszego np. polskiej wódki?-
- A ja mam zawsze jak idziemy do Matsa to pogadanka kończy się piciem.- powiedział Piszczek. Ja na to:
- Dobra to Mats przygotuj PITNE drinki, a ja zajmę się muzą.- i tak zaczęła się nasza pierwsza wspólna impreza.
Genialny ❤
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać co będzie dalej.
Czekam :*
Dodam jutro serdecznie pozdrawiam.
UsuńProszę szybkonext
OdpowiedzUsuńDzięki wielki pozdrawiam.
UsuńRozdział świetny. Nie mogę doczekać się dalszego rozwojowi akcji.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy Mario o Katina znajdą wspólny język ??
Osobę Ann zostawiam bez komentarza =)
Dodaj szybciutko następny =)
Dzięki wielkie za koma już zabieram się za pisanie. Serdecznie pozdrawiam.
Usuń